Smutny grubasek

Jestem niereformowalna! Zjadłam 3 kawałki ciasta z zimną krwią! Bardzo mnie prosiły żebym je zjadła to zjadłam. Niestety mam słabość do karmelu. Kurde tak mi dobrze szło, na prawdę!


Na moje usprawiedliwienie, mam tylko to, że w tym tygodniu bardzo ładnie jadłam, wynika w sumie to też z tego, że mam małe problemy żołądkowe i próbuje się dowiedzieć jakie. Jakieś 3 lata temu miałam spore problemy, z tego też powodu miałam robioną gastroskopię i wyszedł refluks, przewlekłe zapalenia żołądka i jakaś bakteria. Dostałam 2 antybiotyki, oczywiście bakteria została zamordowana, zapalenie przeszło, refluks został i zostanie, bo tego nie da się wyleczyć. Z tego też powodu, że tak kocham fast foody i inne nie do końca zdrowe jedzonko, od czasu do czasu cierpię.

Zaobserwowałam, że często ból, pieczenie, ciężkość czy "klucha" w brzuchu pojawiają się po zjedzeniu bułek, chleba, kebaba, pizzy, wina, piwa, smażonych rzeczy, itp. itd. Wiem, że cierpienie po części z nich to wina refluksu, ale to jest znowu inny rodzaj tego uczucia w żołądku niż po bułkach itp, dlatego też podejrzewam jakąś nietolerancję pokarmową, póki co próbuję do tego dojść ;) Trochę  o tym poczytałam i dowiedziałam się, że do objawów nietolerancji należą m.in.:

ból brzucha, niestrawność, zgaga, zaparcia, wzdęcia, niepokój, płaczliwość, rozdrażnienie, zespół przewlekłego zmęczenia, i wiele, wiele innych. Warto o tym poczytać bo podejrzewam, że sporo ludzi żyje w nieświadomości, a część z tych objawów nawet bym nie pomyślała, że może wynikać ze złej diety.

Ogólnie to jestem ostatnią osobą, która powinna się wymądrzać w tym temacie, bo jak widać nie do końca umiem się opanować żeby nie zjeść czegoś co nie jest dla mnie wskazane, ale STARAM SIĘ.

Po cieście ani śladu, za to męczą mnie ogromne wyrzuty sumienia, staram się na nie zwracać uwagi i dalej robić swoje. Zaliczyłam kolejne potknięcie, ale to nic, przeszło do historii, a ja idę dalej :)

P.S. Zaczynam widzieć małe zmiany, czuje się lżej, a tłuszcz na plecach już się prawie o siebie nie ociera! :D

4 komentarze:

  1. Dla pocieszenia napiszę, że masz prześliczne włosy! =*
    Ja też staram się trzymać ale nie miałam dzisiaj co wziąć do pracy na obiad i skończyło się na zestawie z KFC ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach dziękuję! <3
      Nie przejmuj się, raz nie zawsze! co pojadłaś to Twoje :D

      Usuń
  2. Malymi kroczkami do celu,każdy sie czasem złamie ale to nie oznacza jeszcze przegranej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tak wiem wiem, ale przychodzą te dni, że chce się teraz, natychmiast, już! ;)

    OdpowiedzUsuń