Słowa mojego taty kolegi dały mi takiego kopa do działania jak nic innego!! Ostatni raz widział mnie miesiąc temu co na prawdę dało mi ogromną motywację!!!!!
Z tej też okazji do mojego standardowego wyzwania 5 treningów tygodniowo (co nie zawsze się udaje) dorzucam bieganie. Na początek chociaż raz w tygodniu, bardzo nie lubię tego robić, ale czuję, że warto. Do tego spróbuję to robić rano.... Jak na mnie jest to na prawdę wysoko zawieszona poprzeczka, którą spróbuję przeskoczyć :D
Ach no i tak ogłaszam ZERO SŁODYCZY i FAST FOODÓW przez kolejne 2 tygodnie. Przyznam, że pofolgowałam przez ten weekend, 3 kawałki pizzy... lody z Mc Donalda z polewą karmelową.... ultra słodka kawa z Mc Donalda... zapiekanka makaronowa z serem i sosem śmietanowym...hmmmm dalej nie chcę sobie przypominać :o
Po takim weekendzie wczorajsze ćwiczenia nie należały do przyjemnych, ciężko było oderwać się od podłogi ;) Tak czy siak, walczę dalej i pierwszy raz w życiu nie zamierzam przestać!
Tak wygląda mój motywacyjny kubek, który kupiłam sobie w nagrodę że jestem taka dzielna :D
UWIELBIAM GO!
Już myślę co sobie kupię na kolejną nagrodę <3
No no kobieto! Gratulacje! Kubek piękny i zasłużony. Idzie wiosna i od razu więcej energii i motywacji w człowieka wstępuje. Niedługo będziesz musiała zredagować wpis "o mnie" :) pozdrawiam słonecznie Mati
OdpowiedzUsuńhaha tylko czekam kiedy będę mogła zredagować! :D Dziękuję pięknie za nieustanne wsparcie Mati <3 jak tam Tobie idzie? cieplutkie pozdrowienia w te piękne dni! :)
UsuńZaglądam tu często i wyczekuję na wpisy :) to mój pierwszy blog który śledzę od początku, choć właściwie regularnie czytam tylko 4! U mnie 3 tygodnie kataru i totalny leń, chociaż waga drgnęła wiem, że bez ćwiczeń nie pozbedę się oponki;) M.
Usuńłoł na prawdę?! to tym bardziej czuję się niesamowicie zmotywowana! o to chodziło w pisaniu tu :) dziękuję!!!
UsuńZnowu katar? kurcze często coś Cię męczy :( a co do wagi gratuluję! podobno 70% sukcesu to dobre odżywianie, a tylko 30% ćwiczenia.
Pieknie,pieknie,az zaczelam sie zastanawiac czy samej nie zaczac czegos robic...np odpuscic sobie slodycze i postarać sie znow jesc 5 posilkow,ktore super na mnie działały ...tylko irytowało mnie myślenie o kolejnym posilku...ale nic,moze warto :)
OdpowiedzUsuńjasne, że warto! znasz mnie, wiesz jakim jestem obżarciuchem i jak mi ciężko sobie czegoś odmówić, ale w pewnym momencie powoli wchodzi to w krew. Jak widzisz postępy, to przy kolejnym ciasteczku zastanawiasz się czy się opłaca i ile pracy wkładasz w to żeby spalić takie ciasteczko :D Małymi krokami, chociaż mam wrażenie, że moje są za małe :P
UsuńNie ma za malych kroków! Ponieważ kazdy krok i tak prowadzi do celu! ��������������������������������
OdpowiedzUsuńŚwięta racja!!
Usuń